Po latach rozłąki kiedy Lech, Czech i Rus udali się w swoje strony, dwójka z nich (Czech i Rus) uznali, że odwiedzą swojego brata. Udali się więc na wyprawę w towarzystwie wojska. Lech przebywał wtedy na polowaniu, a jego zwiadowcy donieśli, że zbliżają się wrogowie. Władca zmobilizował armię i postanowił stanąć do walki. Gdy wojska były już naprzeciwko siebie i miała rozpocząć się walka, bracia rozpoznali się i w tym samym momencie krzyknęli “poznan” co oznaczało, poznaję. Wtedy zamiast bitwy rozpoczęła się wielka uczta a bracia, aby upamiętnić to spotkanie, postawili w tym miejscu gród o nazwie Poznań. Oczywiście ta opowieść to tylko legenda. Tak naprawdę nie wiadomo, skąd wzięła się nazwa Poznań. Najprawdopodobniej wzięła się od imienia Poznan, jednak do kogo to imię należało - nie wiadomo.
Wiadomo za to, z czego słynie Poznań. Koziołki to pierwsze co przychodzi do głowy. Tutaj ponownie jak za nazwą miasta stoi pewna legenda, jednak fakty są takie, że w trakcie odnawiania ratusza w XVI w. zlecono montaż zegara z urządzeniem błazeńskim. Pod koniec XVII wieku koziołki zostały zniszczone przez piorun i na ratuszu stanęły ponownie dopiero w 1913 roku.
Kulinarnie nic tak nie kojarzy się z Poznaniem jak rogale świętomarcińskie. Aby cukiernia mogła używać ich nazwy, musi posiadać specjalny certyfikat Kapituły Poznańskiego Tradycyjnego Rogala Świętomarcińskiego. Najlepsze rogale kupimy w Bazarze 1838, Cukierni Karpicko czy Cukierni Kandulski (mającej ponad 30 lat tradycji).
Restauracje nie ustępują jednak w żadnym stopniu słynnym cukierniom. Restauracja A Nóż Widelec, prowadzona przez szefa kuchni Michała Kutra to miejsce polecane przez wielu fanów jedzenia i gastronomiczne top w Poznaniu. Obok niej mamy restauracje MUGA, Kurę Warzyw czy Modrą Kuchnie. W tym wypadku każdy lokal zasługuje na oddzielny akapit. Ostatnimi czasy poznańska gastronomia rozwija się bardzo dynamicznie, a jej charakterystyczną cechą jest bardzo mocno zintegrowane ze sobą środowisko kucharzy. Można powiedzieć, że przoduje tam dewiza: Wszyscy kucharze to jedna rodzina.
Z Poznania wywodzi się też wielu znanych w całej Polsce kucharzy np. Sergiusz Hieronimczak (finalista V edycji programu TOP Chef) czy Patryk Dziamski. Obecnie na poznańską scenę wchodzi młode pokolenie utalentowanych kucharzy. Szturmem podbili serca klientów Ulala Chef. Ania Marciniak wygrała np. dwukrotnie główną nagrodę Best Chef Ulala Chef, a Szymon Wagner zdobył do niej nominacje już po pierwszych miesiącach współpracy. Dzięki nim województwo wielkopolskie jest jednym z najlepiej reprezentowanych w Ulala Chef.
Najlepsza wiadomość jest taka, że to nie są zwykłe przechwałki i każdy może sprawdzić, jak dobrymi kucharzami są. Ulala Chef oferuje usługę wynajęcia prywatnego kucharza w Poznaniu. Na jedno przyjęcie i na stałe. Kucharze mogą przygotować np. tradycyjną kaczkę z modrą kapustą, która musi się pojawić na każdym rodzinnym przyjęciu w Poznaniu, pampuchy czy danie oparte na pyrach czyli po poznańśku - ziemniakach. Mogą też zaskoczyć nowoczesną kuchnią z różnych zakątków świata. A może połączenie tradycji i nowoczesności? Wynajęcie osobistego kucharza daje pełną swobodę i elastyczność. To gospodarz decyduje o tym co będzie, a czego nie będzie, w menu. Nasi kucharze dbają o to, żeby wszystko było przygotowane na jak najwyższym poziomie, a trudno znaleźć wyższy poziom niż kucharze z Poznania.